Najnowsze wpisy na blogu
WIN - Ilona Anczarska | Prosty sposób na dobry kontakt
154
post-template-default,single,single-post,postid-154,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-13.3,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.4.5,vc_responsive

Prosty sposób na dobry kontakt

Prosty sposób na dobry kontakt

Zasady dobrego kontaktu klasyk Rogers określał tak:Obraz1
1) Empatia
2) Otwartość
3) Autentyczność
4) Uwaga

Kontrargumenty Współczesnego Człowieka Zapracowanego:
Ad1) „A niby skąd mam wziąć na to siłę i cierpliwość?? Ze ściany?”
Ad2) „Jak mam być otwarty skoro taki natłok wszystkiego, a i ledwo się nauczyłem robienia uników?!”
Ad3) „Co dostanę w zamian zamiast maski? Taki goły? Do kontaktu??”
Ad4) „Aaa, to – to tak, tego już się nauczyłem; przewija mi się taki film z tyłu głowy ‘co mam jeszcze do zrobienia’, ale już się do tego przyzwyczaiłem i wcale mi to nie przeszkadza”.

Moim zdaniem wartość z kursów coachingu, nawet jeśli nie będzie się coachem,i nawet, jeśli ktoś podważa sensowność coachingu, jest taka, że stwarza szansę na przypomnienie sobie tych właśnie 4 zasad.

Tags:
,
5 komentarzy
  • Magda Lesiak
    Posted at 12:06h, 01 września Odpowiedz

    Sto procent zgodności! Bardzo ciekawa refleksja 🙂

  • Współczesny zapracowany;)
    Posted at 14:37h, 03 września Odpowiedz

    Jako ten Współczesny Zapracowany, uważam, ze bez „Ad4” to się w ogóle nie da i nie można inaczej! Nijak…

  • Anka Sobik
    Posted at 20:56h, 10 września Odpowiedz

    Podpisuję się obydwiema rękami pod zasadami 1-4. A propos, UWAGI: Prowadzę teraz cykl szkoleń dla menedżerów, które dotyczą stosowania narzędzi coachingowych wobec podwładnych. Uczestnicy zdecydowanie docenili wartość „wchodzenia” w świat pracownika – gdy jako menedżerowie ubierają buty coacha. Nie jest to łatwe, ponieważ muszą „wyłączyć głowę szefa”. Inaczej, rozmawiając z podwładnym o problemie myślą: „jakie to proste, może od razu mu powiem, co i jak ma zrobić”.

    Sami przyznali, że ta u w a ż n o ś ć, aktywne słuchanie ludzi podczas rozmów coachingowych pozwoliła im lepiej ich zrozumieć, uruchamiać ich do działania, znajdować dzięki temu nowe rozwiązania.
    Swoją drogą, to ciekawe: na ile menedżer w rozmowie coachingowej ze swoim człowiekiem jest w stanie wyłączyć menedżerską perspektywę widzenia tematu i czy nie dąży podświadomie do wykreowania rozwiązań optymalnych dla siebie? Czyli: jak się ma obiektywizm coacha, który jest szefem, do interesów szefa, który prowadzi rozmowę jako coach?

    • Ilona
      Posted at 22:54h, 23 listopada Odpowiedz

      Obserwuję prawidłowość, w różnych firmach, że im starszy menadżer (stażem), tym trudniejsze jest dla niego to, o czym piszesz -mimo, że oczywiście, każdy rozumie sens perspektywy długofalowej, korzyści, etc..

      Na ostatnim wczorajszym szkoleniu menadżerowie potwierdzili tę tezę, było to wręcz przedmiotem żywej spontanicznej wymiany zdań. Podawane przez nich powody to:
      1). im większe doświadczenie – tym trudniej nie udzielać rad, (analogicznie jak z wychodzeniem poza schemat w kreatywności) = działa automatycznie;
      2). pod presją czasu, łatwiej udzielić rad, ze względu na nawał priorytetów i ryzyko niedotrzymania terminów;
      3). obawa przed utratą autorytetu w oczach pracownika, który zamiast słyszeć rady eksperta/mentora, słyszy pytania. <-ciekawe, jak ta sama sytuacja wygląda ze strony pracowników i jak oni by to skomentowali..

  • Hania
    Posted at 13:59h, 18 października Odpowiedz

    Prawda, prawda i jeszcze raz prawda.

    Jednak myślę, że gdyby każdy w kontakcie z innymi ludźmi kierował się szacunkiem dla drugiej osoby, to zdecydowanie łatwiej byłoby być empatycznym, otwartym, autentycznym i uważnym. I pewnie mniej by potrzeba było coachingów, szkoleń itp,:)

    Niestety wzajemny szacunek to wartość, której moim zdaniem w dzisiejszym świecie strasznie brakuje…

Post A Comment