Najnowsze wpisy na blogu
WIN - Ilona Anczarska | Humor z opowieści uczestników szkoleń
222
post-template-default,single,single-post,postid-222,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-13.3,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.4.5,vc_responsive

Humor z opowieści uczestników szkoleń

Humor z opowieści uczestników szkoleń

Z cyklu: AUTONOMIASXC_paper-emotions---bored-1158070-s

  • Odpowiedź na pytanie: „Co wolno w waszej firmie?” –  „Wolno? – to działa nasz system, w dodatku się zawiesza”.

 Z cyklu: KLIENT

  •  „ Dla pracowników ochrony najgorsze na początku były panie, które odgryzały pomadki i wynosiły je w ustach, skanery na bramkach nie były w stanie tego wykryć”…
  • „Jeden z klientów zrobił aferę przy okienku takich rozmiarów, że żaden z pracowników nie był w stanie go uspokoić. Awantura zaczęła się od tego, że klient dostał informację o konieczności oczekiwania na nowy PIN. Następnie zdenerwował się, krzyczał, nie można było zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Z jego wypowiedzi wynikało, że ma pretensje o czas oczekiwania na PIN, ale też o to, że bank został odmalowany bez jego zgody jako Klienta. Konieczne było wezwanie dyrektora placówki. Następnie, po ochłonięciu klienta i dojściu do sedna sprawy, okazało się, że klient – wydrapał  numer PIN przy bankomacie na budynku banku. Sposób się sprawdzał, ale – do czasu.  Tego dnia klient zastał odmalowany bank, po PIN-ie ani śladu. Gotówka była mu potrzebna „na już”,  do okienka była kolejka, a gdy odstał wreszcie swoje – dowiedział się, że na nowy PIN musi czekać – więc się wściekł…”
  • „Ostatnio, przy tych zmianach, kazali nam się poobwieszać „badżami” – „chętnie pomogę”, „promocja”… Tymczasem zmian w procedurach jest tyle, że nikt nie nadąża z czytaniem. Dlatego – gdy wchodzi klient, to człowiek tak naprawdę ma ochotę się zamknąć do szuflady – dosłownie, na klucz!”. Dop. IA.: – oto z internetu – prawdziwy film instruktażowy – JAK TO ZROBIĆ:) http://www.youtube.com/watch?v=zlP_tTIC33k

Z cyklu: MISJA I WIZJA FIRMY

  •  „Tak, u nas była misja i wartości –  wprowadzono hasła, np. „pasja”, każdy je nosił napisane na firmowej smyczy do identyfikatora. W tym samym czasie jeden z pracowników dostał „po premii” za to, że za bardzo zaangażował się w projekt kolegi (nie zaniedbując swoich zadań), więc stanowiło to swoisty rebus dla zespołu. Od jakiegoś czasu zlikwidowano jednak napisy na smyczach, więc przynajmniej nie ma już zamieszania o co chodzi z tą misją”.
10 komentarzy
  • Grzesiek
    Posted at 18:50h, 03 października Odpowiedz

    Genialne:)

  • Ilona
    Posted at 22:05h, 11 października Odpowiedz

    Z cyklu: SPRAWIEDLIWOŚĆ

    „…gdzie tu logika i sprawiedliwość? Kierowca w firmie logistycznej nie może odbierać telefonów w czasie jazdy, ponieważ rozwozi przesyłki i kieruje tirem, a „na posyłki” jest menadżer, który dostaje „OPR” gdy nie odbiera telefonów, ponieważ kieruje zespołem…”

  • Foggy
    Posted at 22:27h, 20 października Odpowiedz

    PORANNE AKROBACJE. Pewnego dnia „nieco” spóźniłem się do pracy. W końcu 3-4 godziny to niedużo – tak sądziłem. Wjeżdżam na parking a tu – na parkingu mój dyrektor. Zaparkowałem i schowałem się pod kierownicą. Obserwowałem znad kierownicy czy dyrektor patrzy się w stronę mojego samochodu. Patrzył!…hmmm, co tu zrobić…. zima….śnieg…. Wpadłem na genialny pomysł, że przeczekam – ale po pół godzinie zaczęło robić się zimno…..dyrektor nadal stoi na dworze i rozmawia z kimś…. Nie było wyjścia…. Na leżąco zdjąłem kurtkę zimową, wyciągnąłem z tylnego siedzenia polar. Udało mi się go założyć…. Ale coś musiałem wymyślić żeby mieć alibi…. Wyszukałem w torbie dużą kopertę, włożyłem do środka kilka kartek, żeby wyglądała na prawdziwą kopertę z poczty. Wyczekałem aż się odwróci i szybciutko wyszedłem z samochodu. Przeszedł obok niego z kopertą ubrany w polar przy temperaturze sporo poniżej zera.. Udało się!

  • Ilona
    Posted at 21:19h, 10 marca Odpowiedz

    Z cyklu: BIEGAMY Z TACZKAMI

    Od zaprzyjaźnionego uczestnika – nieoficjalna relacja pisana na bieżąco z posiedzenia obrad Komisji w sprawie przetargu (oficjalny protokół zapisywał równolegle w tym samym czasie):

    (komentarz ode mnie: brawo! pisać na dwie ręce – doskonała współpraca półkul mózgowych!)

    „Pogodny dzień marcowy w stolicy, rozpoczęcie obrad Komisji o godzinie 12.00
    1) Zebranie otworzył Marcin a Witek otworzył okno
    2) Marcin odebrał telefon
    3) Jacek przestał pisać na dziwnej kartce
    4) Marcin przekonał do swojej racji Alka
    5) Darek opowiedział dowcip
    6) Alek odebrał telefon ale cicho rozmawiał i w związku z tym nie wiem o czym mówił
    7) Witek odebrał telefon od Mariolki ale nie mógł rozmawiać z powodu posiedzenia Komisji
    8) Marcin pokazywał ręką „łapę”
    9) Darek zerwał sobie strupa z brody
    10) Marcin pokazał ręką kształt parabolicznej anteny nakreślając ręką prostokąt
    11) Wprowadzono poprawki dotyczące pomostu dla indorów(in-dorów?) i chyba innych zwierząt.
    12) Pani Weronika ziewnęła
    13) Darek zaczął dzwonić sam do siebie.
    14) Alek z zaciekawieniem robi coś w swoim telefonie ale z tej odległości nie widzę co takiego robi, szkoda.
    15) Marcin przekonał Komisję, że nie ma implanta.
    16) Witkowi zaczynają się kleić oczy.
    17) Marcin pokazał Pani Weronice zafoliowany światłowód, był całkiem fajny.
    18) Witek przymknął jedno oko. Chyba stwierdził, że zdrzemnie się jedną stroną swojej osoby.
    19) Pani Weroniczka nagle wybuchła śmiechem. Cała Komisja dziwnie się popatrzyła na nią. Pani Weroniczka przeprosiła i znowu milczała.
    20) Przeleciał helikopter.
    21) Marcin chyba zaczął się modlić (powiedział : „między Bogiem a prawdą….”)
    22) Marcin zaklaskał.
    23) Marcin zaklaskał ponownie, ale głośniej.
    24) Pani Weroniczka podparła się ręką.
    25) Alek przestał czytać coś w telefonie.
    26) Darek przesiadł się na inne krzesło.
    27) Alek podszedł do Marcina, pochylił się nad nim, po czym wrócił na swoje krzesło
    28) Alek znowu zaczął coś pisać w telefonie
    29) Darek przez chwilę pisał coś na starej maszynie do pisania, ale chyba znudziło mu się i oparł się o lodówkę, zastygł w jednej pozycji.
    30) Swobodne dyskusje w grupach dwuosobowych
    31) Witek stuka sobie nogą w podłogę.

    Na tym posiedzenie Komisji zakończono (godzina 14.35).

  • Beata
    Posted at 08:02h, 01 kwietnia Odpowiedz

    MŚP
    1. MISJA – „no my wiemy, to znaczy ja wiem do czego to zmierza. Niczego nie zapisaliśmy, po co ludziom mieszać w głowach”. Wizja przyszłości – żeby ktoś się znalazł i pociągnął to wszystko, a my nareszcie odpoczniemy.

    2. WŁAŚCICIELE O SZKOLENIACH:
    W: tak przydałoby się. Zapisałem się na te darmowe o …
    K: świetnie, jednak w planie było, że to pracowników należy wesprzeć i rozwijać aby….
    W: no tak, nie pomyślałem. Ale ja teraz wiem o co chodzi, to im powiem jak mają sprzedawać.”

    O opisach stanowisk i podziale zadań innym razem.

  • Radek
    Posted at 13:22h, 01 kwietnia Odpowiedz

    „Nasz kierownik wymaga od nas pełnego skupienia na wykonywanych analizach, jednocześnie oczekując, byśmy odpowiadali na [jego] maile w przeciągu 3 minut oraz byli zawsze pod telefonem.” 😉

  • Ilona
    Posted at 19:52h, 01 kwietnia Odpowiedz

    DUŻA FIRMA – WYSOKIE STANDARDY
    „W naszej firmie podczas rekrutacji – mami się kandydatów – kreatywnością, wyzwaniami, rozwojem; następnie – po przyjęciu do pracy – czeka na nich szara polska rzeczywistość. Jako kierownicy mamy duży dyskomfort zderzając się z weryfikacją oczekiwań nowych pracowników, z tym, co zastają w pierwszych miesiącach swojej pracy.

    Naczytaliśmy się jak to jest w firmie Google – innowacyjność, kreatywne pokoje, itp. Zrzuciliśmy się więc z chłopakami – w jednym z nieużywanych pokoi za własne pieniądze urządziliśmy tzw. miejsce chilloutowe na miarę naszych możliwości – m.in. rzutki i tarcze (dla relaksu od pracy i ciśnienia). Reakcja naszych przełożonych była natychmiastowa – (zapomnij o pozytywnym feedbacku za zaangażowanie) – JEŚLI KTOKOLWIEK Z WAS RZUCI STRZAŁKĄ, NIE TRAFI W TARCZĘ TYLKO W ŚCIANĘ – BĘDZIE TO ODMALOWYWAŁ NA WŁASNY KOSZT. Tak to odechciało nam się zaangażowania w innowacje…”

  • Arek
    Posted at 12:54h, 02 kwietnia Odpowiedz

    Genialne! Dzięki Za kolejną porcję uśmiechu!

  • Ilona
    Posted at 06:36h, 03 października Odpowiedz

    „Niemożliwe! Czy to na pewno prawda?”

    „Gorzej. To zdanie naszego dyrektora”

  • Ilona
    Posted at 17:50h, 14 września Odpowiedz

    z cyklu: COACHING

    (U- uczestnik, T-trener)

    U: no i przekouczowałem go przy wszystkich, żeby zespół też skorzystał

    T: czyli co zrobiłeś?

    U: no zadałem mu to otwarte pytanie „słuchaj powiedz mi no jak mogłeś w ogóle zrobić Taki-Fuckup”?

Post A Comment